Po tym, jak nikt nie wyjaśnił tajemniczej
ilości nieważnych głosów w wyborach samorządowych, popularność zdobywają
pomysły jak uniknąć sfałszowania swojego głosu. Pomóc ma w tym własny
długopis i... niewielka, jasna świeczka!
Pomysłodawcą akcji długopisowej jest prawicowy bloger Paweł „Rybitzky” Rybicki. „Będziemy mieli pewność, że nasz głos nagle nie zniknie z karty”
– pisze na Facebooku. O co chodzi? O pogłoski o nadzwyczajnej
popularności znikopisów na aukcjach internetowych. Kupować je – według
spiskowej teorii – mieliby oczywiście członkowie komisji wyborczych.
Tusz sympatyczny znika w kilkanaście minut. A potem wyjmuje się czystą
kartę i ktoś stawia krzyżyk przy „odpowiednim” kandydacie.Tylko do piątku poparcie dla tej akcji na Facebooku zadeklarowało aż 157 tysięcy internautów!
– Weźcie ze sobą też kartkę albo
zeszyt i poproście o te długopisy, które są w komisji wyborczej.
Napiszcie w tym zeszycie jakieś zdanie i wróćcie z tą kartką do domu.
Zobaczymy, kiedy i które z tych długopisów wyblakną – kpiła z pomysłodawców posłanka PO Joanna Mucha (39 l.) w TVP Info.
Obok tej akcji wyrosła kolejna. Jej
organizatorzy namawiają do zabrania ze sobą do lokalu... świeczki! „Po
wosku nie pomalujesz, więc wystarczy zamazać pozostałe kwadraciki (przy
nazwiskach kontrkandydatów – red.). Wtedy możemy być dopiero pewni, że
nasz głos nie zostanie sfałszowany” – czytamy. Zdaniem szefa PKW Wojciecha Hermelińskiego (66 l.), pomazana białą (koniecznie białą!) świeczką, karta nie straci ważności.
Wybory samorządowe. Czy powinni powtórzyć wybory?
http://www.fakt.pl/polityka/na-wybory-prezydenckie-2015-wez-swieczke-i-dlugopis,artykuly,543736.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz