Kim jest człowiek, który zaskarbił sobie taką sympatię Polaków? Jak pisze "Gazeta Wyborcza" nazwisko "Kuk-Iz" znaczy "niebieskie oczy" i prawdopodobnie pochodzi od Tatarów.
Ojciec artysty - jak wspominał kiedyś w jednym z wywiadów Paweł Kukiz -
jest kopalnią wiedzy o Wschodzie. Nim osiedlił się na Opolszczyźnie,
spędził sześć lat w Kazachstanie. Ciężko odchorował zsyłkę, przez liczne
choroby musiał na nowo uczyć się chodzić...
Ojciec Kukiza jest lekarzem, prowadził oddział chorób wewnętrznych, mama - śpiewaczką operową.
Kukiz ubolewał, że ojciec - choć mógł zrobić karierę zawodową, bo
prowadził pracę naukową w stolicy - nie zaszedł wysoko. Dlaczego? - Był
konserwatystą, nie poszedł na żaden układ z systemem - przyznał artysta.
Kandydat na prezydenta buntownikiem był od zawsze. W młodości miał długie włosy, fascynował się kapelą The Who. Wdawał się w kłótnie z nauczycielami, a rodzice byli ciągle wzywani na dywanik do dyrektora szkoły. Po maturze chciał zdawać do Wyższej Szkoły Milicji Obywatelskiej w Szczytnie. Jego marzeniem było... rozwalenie komunizmu od środka. Ojciec doradzał mu, by najpierw skończył prawo.
Nastolatkowi
nie w głowie były studia, chciał grać. W latach 80. "chudy jak patyk, z
natapirowanymi włosami" szalał w Jarocinie. To wtedy założył swój
pierwszy zespół - "Hak". Później były kapele - CDN i Aya RL.
Po
pierwszych muzycznych sukcesach doszedł do wniosku, że edukacja jest
równie ważna. Zaczynał kilka kierunków - administrację we Wrocławiu i
prawo i nauki polityczne w Warszawie. Studia przerywał i brał dziekanki.
To wtedy, podczas studenckich strajków, poznał dzisiejszego ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetynę. Polubili się.
Jak
zarzucali mu wówczas dziennikarze "Machiny", "pierwsza, czerwona płyta
Ayi brzmiała jak lekcja marksizmu-leninizmu". Zdenerwowany Kukiz
twierdził jednak, że płyta jest antykomunistyczna. Później wytykano mu
drwienie z Kościoła, ponieważ w jednej ze swoich piosenek nagranej z
zespołem "Piersi" przerobił pieśń kościelną na swoją nutę, a na płycie
podpisał się "Szatan". Jak pisze "GW", Kukiz wstrzymał się z publiczną
prezentacją piosenki, bo bał się, że ksiądz nie ochrzci jego córki...
Artysta
szokował wielokrotnie. W latach 90. Kazik Staszewski drwił z reklamy
Pepsi, w której Kukiz wziął udział. A Kukiz tłumaczył, że przecież to
była dla niego przygoda. I w dodatku dobrze płatna.
O
tym, jak ważne są pieniądze przekonał się w 1991 roku. Gdy urodziła się
jego pierwsza córka (muzyk ma trzy córki), wyjechał do pracy do
Niemiec. "Wyrzucał gnój, pracował na budowie, przywiózł niezłe
pieniądze. (...) Rzadko bywa w domu, ciągle gra koncerty, jest nerwusem,
wdaje się w awantury, nadużywa alkoholu. W środowisku krążą plotki o
tym, jak dał po pysku kelnerowi, bo ten nie chciał mu już nalać" - pisze "GW".
Po
latach przyznał, że alkohol robił z nim co chciał. Gdy urodziła się
trzecia córka, w 2000 roku, Kukiz był w ciągu alkoholowym. Kiedy okazało
się, że córka ma poważne problemy z nerkami, zrozumiał, że trzeba
skończyć z nałogiem, poszedł na detoks.
Przylgnęła do niego łata homofoba i faszysty, bo hajlował na koncertach i protestował przeciw europejskiej paradzie mniejszości. Ale tłumaczył, że gesty na koncercie to po prostu prowokacja, a wśród gejów ma przyjaciół.
W
politykę zaangażował się kilka lat temu. Jego flagowym postulatem jest
wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW), trafia do
sejmiku dolnośląskiego, działa w komisjach współpracy zagranicznej,
kultury, nauki i edukacji. Wtedy kiełkuje myśl: wybory prezydenckie...
W
najnowszym spocie spokojny i opanowany Paweł Kukiz, w jasnej marynarce i
fioletowej koszuli, przemawia do wyborców: "Musimy uwierzyć w siebie i
sobie zaufać. Musimy to zrobić, razem. Bo Polska to nasz największy
skarb". Czy gdy wejdzie do polityki porzuci swój dawny styl?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz